Mięso z Polaków? Ale tylko takich, 100% Polaków, czy dopuszczalne są jakieś obce korzenie w pochodzeniu?
Jakkolwiek nie chciałbym skończyć jako kiełbasa, szynka, salceson czy co cokolwiek w Mięs-Polu produkują, tak muszę przyznać: pomysł na nazwę prowokujący. Chodź może i nie tak bardzo, jak gdyby nazywali się Mięs-Rus, czy Mięs-Niem (ironia: mode on).
Mało tego, że namingowo mielą Polaków, to jeszcze okazuje się, że nie wszystkich! Zasłużyć trzeba, a jak! Widać mielą Polaków tylko idealnie zdrowych, żeby faktycznie była to „zdrowa żywność” (cyt. za claimem marki i „bombką” na stronie www firmy). Wiemy, że prostota jest cnotą, ale nie zauważając takiego kontekstu nazwy na własne życzenie trafia się na stół loży szyderców, która nic, tylko na strzępy lubi rozrywać zaserwowane mięso.
Zalety:
- Prosta, krótka nazwa informacyjna
Wady:
- Koszmarnie prześmiewcze skojarzenia przy próbach rozwinięcia skrótu: mięso z Polaków
- Nazwa kompletnie nijaka, typowa, branżowa zbitka
- Nazwa nie wywołuje żadnych pozytywnych skojarzeń…
- Za to prowokuje do kpienia. Hasło „Zdrowa żywność z Mięs-Pol” w tym kontekście… no tak, selekcja coraz większa, to kto zasługuje na wejście do maszynki?
Related Posts