Obiecuj, udawaj, atakuj. Jeśli wprowadzasz na rynek nową markę, już samą jej nazwą możesz rozpocząć marketingową wojnę z konkurentami.
Tym razem na łamach Nowego Marketingu (to już nasza 7 publikacja w tym serwisie na temat namingu/brandingu – wszystkie można przeczytać tutaj) udostępniamy artykuł opisujący trzy strategie nazewnicze, które za pomocą nazwy, ustawiają zasady marketingowej rywalizacji już od pierwszych chwil wprowadzenia marki na rynek.
Główna konkurencja powstała dawno temu. Jej nazwa, zamiast coś obiecać, pochodzi od nazwiska właściciela lub mówi o procesie produkcji, a nie o korzyści? Wiadomo: starym markom nie opłaca się renaming. Dlatego, choć ich brand managerów boli to, jak są one nazwane, ich wypracowana przez lata obecności na rynku i wartość marketingowa jest zbyt duża, aby to zmienić. I to jest pierwsza przewaga, jaką mają nowe marki – mogą to zrobić lepiej.
W artykule podajemy przykłady różnic w pozycjonowaniu nazw starej, polskiej marki producenta firan i materiałów tekstylnych oraz – dużo ciekawszej – nazwy młodego gracza tej samej kategorii. Zastanawiamy się, kiedy i w jakim zakresie podobieństwa nazwy, marka może się podszywać, czy może raczej – „podpinać” pod lidera kategorii; również całkowicie go negując (właśnie już na poziomie nazwy). Podajemy też przykład tego, jak starsze może wydawać się młodsze, czyli krótką analizę namingowej rywalizacji pomiędzy najbardziej znanymi, amerykańskimi kartami kredytowymi: MasterCard i Visa. Zapraszamy!
Artykuł można przeczytać tutaj: Jak z nazwy firmy zrobić broń – 3 strategie.
Dobry materiał!
Dzięki 🙂