I zjedzą cię larwy. To znaczy robaki. Nazwiska fakt – nie wybiera się. Ale nazwę firmy już tak. Dlatego nazwanie domu pogrzebowego Larwą jest dość… robaczywym pomysłem.
Nazwa biznesowa, rejestrowa to jedno. Nazwa handlowa to jednak coś innego. Jeśli więc nawet, podczas rejestracji firmy, zarejestrowało się ją na nazwisko to… nic niezwykłego – wiele osób tak robi na początku swojej działalności. Problem się robi wtedy, gdy nazwa ta zaczyna firmie ewidentnie przeszkadzać, a nie ma motywacji do zmiany. Tak jak w przypadku firmy pogrzebowej JM. Larwa, która, co z tego, że ma nieźle zrobioną stronę i pewnie też dobrą ofertę, jeśli wystarczy postawić się w roli rozmów po śmierci kogoś bliskiego, np. takich:
– To jaka firma pochowa Krzysia?
– Larwa.
– Larwa?!
Słabo pod każdym względem; jakkolwiek by na to nie patrzeć.
„Zalety” nazwy:
– jest krótka i ma domenę jmlarwa.pl
– to nie jest zaleta, ale trzeba przyznać, że w przypadku biznesu lokalnego, nazwa nie ma tak wielkiego znaczenia; jest szansa, że firma jest polecana jako „Pan -tu imię-” lub po prostu po adresie
Wady nazwy:
– larwa = robak co otwiera całą masę absolutnie koszmarnych (w kontekście cmentarnym) skojarzeń,
– negatywne równoważniki tego słowa „co za larwa = co za gnida”…
– …albo z frazą „a to robactwo!”,
– marnieją skojarzenia z czystością i schludnością (nawet jeśli niezasłużenie),
– robaki, larwy, pasożyty, karaluchy itp. przynoszą skojarzenia z biedą i slumsami,
– od razu przywodzi na myśl skojarzenia z pozostawieniem w ziemi ciał („będą cię żarły robaki”), podczas gdy wiele osób wolałoby być skremowanych (odcina skojarzenia od tej usługi).