OK: wiemy, że ten lek ma 50 lat. W dodatku pochodzi ze Szwajcarii. Ale powiedzmy teraz na głos jego nazwę i… no jak tu się nie śmiać?
Merytorycznie ten fakt tłumaczy wszystko: Pindolol został wprowadzony do obrotu w 1969 roku przez firmę Novartis Pharma Schweiz. Trudno więc się go tak na serio czepiać, bo kontekst językowy i skojarzeniowy, który możemy mieć w Polsce, w Szwajcarii nie istnieje. Ale pozwólmy jednak sobie trochę z niego podworować, głównie dlatego, że lek ten pod niezmienioną nazwą dostępny jest w Polsce, na przykład w aptekach DOZ.
Możemy się więc zastanawiać, czy fonetycznie powinno się tę nazwę czytać jako Pin-do-lol (pindo-lol) czy może jednak jako Pin-dol-ol (pindol-ol!), ale tak czy inaczej: bawi. Zaśpiewajmy może więc sobie pod nosem coś w stylu „…olle, olle, pindolole…”, uśmiechnijmy się do naszej, polskiej wredności i w doskonałym humorze zacznijmy już szykować na nadciągającego Sylwestra 🙂
Zalety nazwy:
– jednowyrazowa
– dość krótka i melodyjna
Wady nazwy:
– buhahahahahahahaha (w Polsce)