Tani Armani

Home / blog / Tani Armani

Nazwa, którą nie tak łatwo ocenić. Z jednej strony: jest rym i pomysł. Z drugiej: straszny overpromise.

Na ten szyld trafiliśmy podczas krótkiego wypadu do Aleksandrowa Łódzkiego. Nasze, zboczone zawodowo oczy szybko wychwyciły nazwę „Tani Armani”, która, jak wynika z rozwinięcia, jest nazwą „Salonu Używanej Odzieży Firmowej”. I tutaj pojawia się dylemat, ponieważ nazwę tą inaczej można ocenić z punktu widzenia kreatywnego, a inaczej – strategicznego.

Kreatywnie jest ok. Nazwa jest zabawna, łatwa do zapamiętania i charakterystyczna. Rym nie przeszkadza; dzięki temu, że zbitka słów nie jest oczywista, również on się broni. Nazwa jest też merytoryczna, „Tani” sygnalizuje pozycjonowanie i ceny, „Armani” wskazuje odzież.

Strategicznie – jest pewien zgrzyt. Armani nie jest tani. I zapewne nigdy nie będzie. Nazwanie sklepu od nazwiska topowego producenta, pomijając wątpliwości prawne (trudne do ocenienia bez dokładniejszej analizy) jest ewidentnym overpromise. Zwłaszcza, gdy odnosi się do sklepu „Używanej Odzieży Firmowej” co z kolei kojarzy się z przechodzonymi ciuchami roboczymi. Jest to jednak zgrzyt, który byłby bardzo wyraźny w przypadku promowania marki na szerszym, minimum krajowym rynku. W przypadku małego, osiedlowego sklepu, wątpliwość ta jest mało istotna – tutaj nikt nie będzie się nad tym zastanawiał tak ja my; liczy się łatwość zapamiętania nazwy.

Zalety nazwy:

  • Rym ułatwiający zapamiętanie
  • Prosta, dwuwyrazowa nazwa
  • Merytoryka – już w nazwie znajduje się i pozycjonowanie i informacja o asortymencie
  • Podejście „na luzie”, kryjące się w całkowitym odwróceniu skojarzeń związanych z marką Armani przez zestawienie jej ze słowem „tani”

Wady:

  • overpromise
Related Posts
Showing 2 comments
  • chris

    Zapomniałeś dodać, że nazwa narusza dobre imię innej marki i jako taka ma nikłe szanse na zaistnienie w szerszym kontekście.

    Ot ciekawostka do wspominania w wywiadach, nic więcej.

  • branding

    Nie do końca. O tym, czy nazwa narusza „dobre imię innej marki” może zadecydować wyłącznie sąd. Dopóki nie odbył się proces zakończony wyrokiem wskazującym, że takie naruszenie faktycznie zaistniało, nazwa niczego nie narusza; możemy tylko domniemywać, że są podstawy do wytoczenia procesu w oparciu o taką przesłankę, nic więcej, prawda?

    Pozdrawiamy!

Leave a Comment

prawo