Świetne nazwany festiwal filmów pochodzących z Czarnego Lądu.
AfryKamera to odbywający się w Warszawie Festiwal Filmów Amerykańskich: w kwietniu mieliśmy jego ósmą edycję. Jest to też dobrze brzmiąca, absolutnie unikatowa nazwa, którą wystarczy raz usłyszeć (lub zobaczyć na – swoją drogą również świetnym – plakacie), aby zapamiętać. Jest pomysłowo, jest dobry kontekst, jest gra słowem i jest też merytorycznie. Szczere gratulacje dla autora.
Zalety nazwy:
- Afryka + Kamera zawarte w jednym słowie bez straty choćby jednej litery
- Dobry, filmowy kontekst, w podstawie (kamera) trochę oczywisty, ale w słowotwórstwie już niebanalny
- Unikatowa nazwa, niemożliwa do podrobienia bez popełnienia plagiatu
- Uniwersalna międzynarodowo – zabawa słowem możliwa do przetłumaczenia na angielski
- Krótka, jednowyrazowa, łatwa do zapamiętania
- Dobrze się odmienia, np. cyt za stroną: „Drodzy AfryKamerowicze…”
Wątpliwości:
- brak
Related Posts