Cytując fragment copy tej reklamy: „żywe zwierzaki”. Dobrze, że choć żywe, bo przy takiej nazwie, gdyby były martwe, to nie dość, że mielibyśmy zoofilię to jeszcze z nekrofilią w bonusie.
Ewidentnie ktoś chciał dobrze, tylko trochę mu nie wyszło. Piękny przykład tego, że aby brać się za słowotwórstwo, wypadałoby najpierw znać znaczenie słów. Miłość do zwierząt piękna sprawa, ale chyba jednak lepiej, aby była to miłość czysto platoniczna.
Zalety:
– nazwa jednowyrazowa
Wady:
– zoofilia – uprawianie seksu ze zwierzętami
– zoofill – tak, tak, to ten od zoofilii
– zoofilek – no cóż: wychodzi na to, że też zoofil, tyle że… delikatniejszy?
—
A tak przy okazji. Pamiętacie jeszcze ten film:
Related Posts