Zwykle trąbimy, że „x” w nazwie z polskimi słowami to obciach. Właśnie nam udowodniono, że i od tej zasady są wyjątki.
Zapiexy Luksusowe to warszawski bufet z zapiekankami. I właśnie taka, „X-owa” nazwa jest tutaj świetnym pomysłem. Raz, że „zapiexy” to słowo, które faktycznie istniało kiedyś w młodzieżowym slangu. Dawno, dawno temu. „Luksusowe” natomiast to przymiotnik nagminnie nadużywany w PRL dla opisania wszystkiego, co wyrastało (albo i nie, ale miało tak być pozycjonowane) ponad przeciętność. Jedno + drugie = łatwe do podłapania nawiązanie do czasów młodości niejednego Warszawiaka, a do tego: trzeba przyznać, socrealistyczny konspekt jest bardzo konsekwentnie ogrywany nie tylko na facebookowym profilu bufetu.
Zalety nazwy:
- Konsekwentny koncept nawiązujący do czasów PRL
- Charakterystyczna, unikatowa nazwa
- Luźna, zdrowa autoironia
- Fajny claim „kultowe do schrupania„, dobrze uzupełniający nazwę
- Przymiotnik „luksusowe” może kojarzyć się z „Wódką Luksusową”, co może być nieprzypadkowym kontekstem dla bufetu otwartego 24h na dobę…
- …jednak nadal, pomimo mrugnięcia okiem, słowo to mówi o wysokiej jakości
Wątpliwości:
- brak
Related Posts
Showing 2 comments
Wątpliwości brak? A dwukrotne nieuzasadnione użycie litery „x”? Czy autor tej nazwy, a także autor tego bloga, widzieli zapisane gdziekolwiek w czasach PRLu słowo „zapieksy”, a jeżeli widzieli, czy kiedykolwiek było to napisane przez „x”? W takiej nazwie nie ma prawa być żadne „x”, bo wygląda to wieśniacko.
Cóż, widzę obserwatorze, że nie załapałeś ironii nazwy. To właśnie w PRL panowała mania nadawania firmom nazw z „X” na końcu, dlatego przerysowanie i powtórzenie są tutaj celowe. Pozostaje tylko zapytać: czy ty widziałeś gdziekolwiek z czasach PRL zapis słowa „zapieksy”?