…i co wtedy zrobić z jej nazwą?
Polskie produkty stają się coraz bardziej konkurencyjne na międzynarodowym rynku. Nic dziwnego, że coraz więcej marek planuje poszerzenie zasięgu o sprzedaż towarów za granicą. Już teraz jako znaki unijne zarejestrowanych jest ponad milion marek.
Wejście na międzynarodowy rynek pociąga za sobą często konieczność rebrandingu. Nowa nazwa musi przede wszystkim być łatwa do wypowiedzenia przez obcokrajowca. Polska wódka Żubrówka jest znana na całym świecie. Jej unikatowy skład oraz fakt, że w butelce znajduje się źdźbło turówki wonnej powoduje, że ma ona odmienny i bardzo charakterystyczny smak. Żubrówkę wyróżnia też kolor i zawartość kumaryny. To właśnie przez tę substancję do niedawna polska wódka nie mogła być sprzedawana w USA.
Kumaryna spożywana w małych ilościach jest bezpieczna dla człowieka, ale jej nadużycie może doprowadzić do poważnych konsekwencji. Atrakcyjność rynku amerykańskiego doprowadziła do stworzenia Żubrówki wolnej od kumaryny. Nowy skład związany był też z nowym namingiem produktu. W USA nie kupimy „Żubrówki” ale „ŻU” lub inaczej „ZU”. Choć nadal w tle pod skróconą wersją nazwy znajduje się nazwa oryginalna, Amerykanin może już bez konieczności łamania języka zamówić wspomniany alkohol.
Proponuję do trunku wysyłanego do USA dołączać hasło na etykiecie: Drink the whole bottle and say: żubrówka [župr̦ufka] – wraz z transkrypcją fonetyczną. Mamy element edukacyjny, rozrywkowy i problem rebrandingu z głowy 😉