Oczy szeroko zamknięte

Jaką nazwę powinien nosić niegłupi, ambitny film? Zaskakującą.

Ostatni obraz Stanleya Kubricka. A zarazem namingowe mistrzostwo świata; nazwa, którą jeśli choć raz się usłyszy, zapamiętuje się na bardzo, bardzo długo. Jest absolutnie niepowtarzalna, bardzo charakterystyczna i świetnie oddająca niepokojący klimat filmu. Idealny przykład tego, jak można sprzedać produkt długą ale nietypową nazwą. Bo czy ktokolwiek, kto widział „Oczy szeroko zamknięte” wyobraża sobie, żeby ten film mógł nazywać się inaczej?

Zalety nazwy:
– kreatywność = całkowita unikalność nazwy
– ciekawe złamanie powszechnie znanego zwrotu,
– jest intrygująca i niedopowiedziana, przez co świetnie pasuje do klimatu filmu
– gra słów na bardzo wysokim poziomie

Wątpliwości:
– brak, choć ta nazwa to aż trzy słowa