Nieśmiertelne „X”

Home / blog / Nieśmiertelne „X”

Naming rodem z „Archiwum X” to niestety chleb powszedni nazw polskich firm.

Założyciele firm (bo nie wierzymy, żeby za nazwami z „x” na końcu stali prawdziwi copywriterzy) dwoją się i troją, aby ich pomysły były atrakcyjne, oryginalne i łatwe do zapamiętania. Niestety, ostatnio zauważyć da się powracający trend na dodawanie do wszelkiego rodzaju nazewnictwa litery „X”. W ten sposób powstają nazwy firm, które mają brzmieć bardziej „zachodnio” . Czy tak jest w rzeczywistości? Powiedzmy to sobie raz, wyraźnie: to jest zwykły obciach, a nie szeroki świat.

Często taka nazwa marki wygląda co najmniej groteskowo. Doskonałym przykładem jest np. „Płytex”, „Fasadex” czy „Trumex”. miało być międzynarodowo, jest prowincjonalnie, a efektem tak niezgrabnego zabiegu stylistycznego jest co najwyżej uśmiech zażenowania na twarzy odbiorcy. Partyzantkę lat 80′ jeszcze można zrozumieć, ale żeby nowe firmy nadal powtarzały te same błędy?

Oczywiście: rozsądne dodanie do pierwszego lub drugiego członu litery „X” może zwiększyć rozpoznawalność nazwy, ale tylko wtedy, gdy jest zabiegiem wyraźnie kpiarskim i autoironicznym. Jeśli zastanawiałeś się nad groteskową nazwą, która poprzez zastosowanie drobnego zabiegu humorystycznego zapadnie w pamięci odbiorcy, to wykorzystanie „X faktora” może być strzałem w dziesiątkę.

naming

Related Posts

Leave a Comment